Jak nie przytyć podczas świąt?

Uwierzcie nam, wiele osób zadaje sobie to pytanie. Większość z nas w czasie świąt Bożego Narodzenia całkowicie odstępuje od diety i zasad zdrowego żywienia. Świąteczny klimat, rodzina i przepyszne niecodzienne dania powodują, że tracimy umiar.

Ciężko w to uwierzyć ale w trakcie samej kolacji wigilijnej potrafimy pochłonąć nawet 3 tysiące kilokalorii więcej niż wynosi nasze podstawowe zapotrzebowanie energetyczne na cały dzień. Do tego złego dochodzi alkohol oraz znikoma aktywność fizyczna, ponieważ większość czasu spędza się przy świątecznym stole, na kanapie oglądając telewizję oraz w samochodzie.

Czy to znaczy, że jesteśmy skazani na dodatkowe kilogramy?

Oczywiście, że nie. Nie musimy sobie również wszystkiego odmawiać. Wystarczy umiar oraz aktywność fizyczna w ciągu dnia. Świetnie sprawdzi się spacer z rodziną po lesie czy pobliskim parku, wycieczka na lodowisko miejskie czy np. basen – każda forma wysiłku sprawdzi się znakomicie.

WYBIERSZ SWOJĄ DIETĘ I SZYBKO SCHUDNIJ

Dieta sokowa 3-dniowa

Dieta sokowa 5-dniowa

Dieta sokowa 7-dniowa

Kilka rad od dietetyka FITLY

1. Nie głodź się przed kolacją wigilijną. Jest to bardzo częsty błąd, zauważalny szczególnie w starszym pokoleniu. Niejedzenie cały dzień i „robienie miejsca” na wigilijną kolację grozi ogromnym przejedzeniem. Wygłodzony człowiek jest w stanie zjeść 3-4 razy więcej jedzenia i nawet nie odczuwać z tego powodu przyjemności. Dodatkowo organizm poprzez niejedzenie zaczyna robić zapasy w postaci niechcianej tkanki tłuszczowej, ponieważ boi się kolejnej sytuacji głodu.
Podsumowując, zjedzmy lekkie śniadanie oraz przekąskę. Z pewnością to nas nie nasyci do tego stopnia, że nic nie wciśniemy podczas uroczystej kolacji.

2. Płyny przed posiłkiem. Szklanka wody z cytryną, niesłodzonej herbaty lub naparu ziołowego wypitej przed posiłkiem daje uczucie pełności w żołądku. Przyczyni się to do tego, że nie rzucimy się na jedzenie z wilczym apetytem oraz mniej tego pokarmu przyjmiemy, ze względu na ograniczone możliwości żołądka.

3. Zasada JM lub JP. Chodzi oczywiście o słynne Jedz Mniej lub Jedz Połowę. Każdy to zna… takie proste a jednak niesamowicie skuteczne. Jak to zrobić? Przykładowo, jeżeli chcecie nałożyć sobie całego gołąbka na talerz, podzielcie się nim na pół z np. siostrą czy mamą. To samo dotyczy pierogów, zup czy słodkości. Można spróbować wszystkiego (wiemy, że to tradycja) ale zwyczajnie w mniejszych porcjach. Uwierzcie nam, każdy kolejny kawałek sernika smakuje tak samo jak ten pierwszy.

4. Słodzone napoje – NIE. Sztuczne słodzone napoje to puste kalorie. Szklanka "coli" to nawet 120 kcal, soki z kartonika mogą mieć ich nawet 150 kcal w 250 ml! To tyle co pół kawałka sernika. Chyba wybór jest prosty prawda? Oszczędzajmy kalorie i pomiędzy posiłkami popijajmy wodę lub herbatę, która dodatkowo polepszy proces trawienia i zmniejszy uczucie ciężkości.

5. Słodycze? Tak ale z umiarem. Oczywiście z dietetycznego punktu widzenia dobrze byłoby z nich zupełnie zrezygnować. Ale jak to wytłumaczyć babci, która upiekła swój flagowy serniczek i włożyła w niego całe serce? Nie ma opcji. Musimy jednak ograniczyć porcję (pół kostki wystarczy) i wybierać mniej kaloryczne opcje. Wśród ciast „niskokalorycznych” możemy wymienić np. szarlotkę, ciasto drożdżowe z owocami, babki oraz serniki. Najgorsze będą wszystkie ciasta z dużą ilością kremów np. torty.

6. Napoje wysokoprocentowe. Wiele osób o tym zapomina ale alkohol też kalorie zawiera… i to niemało. Dla przykładu: Lampka białego półsłodkiego wina – 115 kcal, Lampka czerwonego półsłodkiego wina – 125 kcal, Pół litra piwa – ok. 300 kcal, 50 ml wódki – 120 kcal, 50 ml słodkiego ajerkoniaku – 140 kcal.

7. Jedz powoli. Brzmi absurdalnie ale powolne jedzenie i jeszcze wolniejsze przeżuwanie pozwala naszemu organizmowi na spokojnie wydzielanie odpowiedniej ilości soków trawiennych, które są niezbędne do prawidłowego procesu trawienia. Dodatkowo dajmy wtedy organizmowi czas na wysłanie do mózgu informacji o sytości. Samo przekazanie tego sygnału trwa aż 15 minut… dlatego nie warto się spieszyć.

Skrajności są bardzo złe. Nie ma sensu obsesyjnie przejmować się każdą nadprogramową kilokalorią. Święta to wspaniały czas, który powinniśmy spędzić w otoczeniu najbliższych. Jedzenie to tylko dodatek, który wcale nie musi być przyczyną kilku nadprogramowych kilogramów w Nowym Roku. Wystarczy zachować zdrowy umiar i włączyć aktywność fizyczną w swój plan tego wyjątkowego dnia.


WESOŁYCH ŚWIĄT!
Zespół FITLY

 

2komentarzy

  • Avatar
    Jadzia

    oooo ciekawe info, na pewno się przyda :) Dzięki!!!!

    gru 23, 2019
  • Avatar
    monika

    niestety...przytyło się prawie 2kg ;(

    sty 17, 2020

Dodaj komentarz

Wszystkie pola wymagane

Imię:
E-mail: (będzie ukryty)
Treść:

Kategorie

Popularne